logo

logo uswps nazwa 3

Projekt Azja

Burzliwa historia igrzysk olimpijskich w Japonii

Japonia po raz trzeci w swojej historii szykuje się do rozpoczęcia igrzysk olimpijskich. Ten kraj, będący od 1909 r. członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, był pierwszym azjatyckim państwem, które otrzymało możliwość organizacji igrzysk. Jedynie rozgrywki z 1964 r. odbyły się jednak bezproblemowo. Pisze o tym dr Olga Barbasiewicz, politolożka i japonistka.

Czas wojny i lata powojenne

Po raz pierwszy Japonia miała organizować olimpiadę w 1940 r. Japończykom niezmiernie zależało na tym, by igrzyska odbyły się w Azji, w symboliczną 2600. rocznicę powstania ich państwa poprzez zjednoczenie go przez mitycznego cesarza Jimmu. Militaryzacja, konflikt z Chinami oraz wybuch II wojny światowej pogrążyły te plany.

Powojenna demilitaryzacja i demokratyzacja Kraju Kwitnącej Wiśni pozwoliła na ponowne przyznanie organizacji igrzysk olimpijskich Japonii. Decyzja ta stała się stymulatorem do rozwoju gospodarczego tego państwa. To na tę okazję Japończycy rozbudowali sieć metra, a symbolem modernizującego się państwa stały się superszybkie pociągi – shinkanseny. Japonia wkraczała poprzez organizację olimpiady na drogę intensywnego rozwoju i budowania potęgi gospodarczej, która zakończyła się wraz z „pęknięciem bańki” i krachem na giełdzie 31 grudnia 1989 r., rozpoczynając tak zwaną „straconą dekadę” w historii kraju.

Olimpiada okazją do pokazania się światu

Poprzez organizację igrzysk olimpijskich w XXI w. Japonia miała nadzieję pokazać swoją potęgę, tym razem rozumianą jako tak zwaną miękką siłę, charakteryzującą się wysoką robotyzacją czy rozpoznawalnością kultury – w szczególności tej popularnej. Japońscy politycy doskonale pamiętali chiński sukces promocyjny podczas igrzysk olimpijskich w 2008 r. Szczególnie jednak zdawali sobie sprawę z dominującej roli gospodarczej Chińskiej Republiki Ludowej w Azji i stopniowego tracenia wpływów w kwestiach ekonomicznych. W związku z tym organizacja igrzysk umożliwiała pokazanie Japonii jako nowoczesnego państwa, działającego zgodnie z zachodnimi standami, którego kultura i technologia są rozpoznawalne i pożądane na całym świecie.

Robotyzacja i popkultura receptą na sukces?

W celu realizacji tych założeń premier Shinzo Abe przybył do Rio w 2016 r., aby reprezentować kolejnego organizatora letniej olimpiady. Przywdziewając strój znanej na całym świecie postaci z gier wideo – Mario Bros – pojawił się niczym wspomniany bohater, wychodząc z rury, dokładnie tak, jak to miało miejsce w grze. Było to zdumiewające, szczególnie mając na uwadze tradycyjny charakter władzy i kulturę życia publicznego w Japonii. To jednak część genialnej strategii marketingowej, przypominającej całemu światu, z czego znana i za co kochana jest Japonia – swoisty soft power.

Japończycy, którzy nie mogą konkurować z Chinami pod względem rozwoju gospodarczego, postanowili pokazać mocne strony swojej kultury (również popularnej) i technologii. Jednym z aspektów było ukazanie skali robotyzacji Japonii. Autonomiczne pojazdy transportujące sportowców, wspomaganie osób niepełnosprawnych za pomocą robotów – to wszystko miało pokazać Japonię jako kraj nowoczesny, a jednocześnie troszczący się o tych najsłabszych. Jednocześnie symboliczny charakter bukietów dla sportowców, stworzonych z kwiatów charakterystycznych dla prefektury Fukushima, miał przypominać o ogromnej tragedii, która spotkała to państwo w 2011 r. i symbolizować nadzieję na lepsze jutro.

Krzyżująca plany pandemia

Pandemia COVID-19 nie tylko pokrzyżowała te plany, ale również spowodowała problemy w polityce wewnętrznej Japonii. Pomimo przesunięcia organizacji Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 na kolejny rok, przedłużający się stan wyjątkowy zamknął Japonię przed obcokrajowcami, w tym kibicami. Jedną z wielu przyczyn był niewspółmiernie niższy procent zaszczepionych osób. Japonia dopiero w połowie lutego 2021 r. zatwierdziła szczepionkę firmy Pfizer, a późną wiosną – Moderny. W związku z późnym w stosunku do państw Zachodu rozpoczęciem akcji szczepienia społeczeństwa, stosunkowo mały procent Japończyków jest zaszczepiony. Budzi to więc obawy odnośnie niebezpieczeństwa organizacji igrzysk i goszczeniu zawodników z całego świata.

Polityczne zawirowania

We wrześniu 2020 r. z funkcji premiera, na rok przed końcem kadencji, zrezygnował Shinzo Abe, otwierając krótki rozdział rządów gabinetu Yoshihide Sugi. Jednocześnie luty 2021 r. przyniósł skandal na szczeblach władzy – były premier, a zarazem szef Komitetu Organizacyjnego Igrzysk Olimpijskich, Yoshiro Mori, został zmuszony do dymisji po kontrowersyjnej wypowiedzi wobec kobiet. Problemy rządu w kwestii radzenia sobie z pandemią i organizacją szczepień sprawiły, że poparcie dla Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP) w przeddzień wyborów zaczęło spadać i jest jednym z najniższych w ostatniej kadencji. Jesień 2021 r. zweryfikuje, jakie będą decyzje polityczne japońskich wyborców po zakończeniu olimpiady. Już teraz w wyborach uzupełniających Japończycy pokazali, że nie decydują się na oddanie głosu na LDP.

Organizacja Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 przynosiła liczne kontrowersje. Problem z wyburzaniem budynków i opór społeczny znalazły swój oddźwięk choćby w popularnych japońskich serialach na platformie Netflix. I choć są jednym z pobocznych wątków akcji m.in. produkcji „Midnight Dining”, przebijają się wśród pozytywnych aspektów pokazywanych szerokiej publiczności przez japońskie władze. Za symbol zmian w zagospodarowaniu przestrzennym Tokio spowodowanym organizacją igrzysk można uznać likwidację (i przeniesie) targu Tsukiji, gdzie odbywały się sławne na cały świat aukcje sprzedaży tuńczyka. Jednocześnie Japonia przygotowywała się do igrzysk poprzez ułatwianie dostępu do płatności bezgotówkowych dla zagranicznych turystów. Obecnie zachodnie karty płatnicze działają w Japonii bez problemu, co jeszcze kilka lat temu było czymś nieoczywistym. Dlatego, mimo że nie będziemy mogli uczestniczyć jako kibice w tegorocznej olimpiadzie, liczne przygotowania i unowocześnienie infrastruktury (również tej płatniczej) będą dla przyszłych, popandemicznych turystów ułatwieniem, które jeszcze pełniej pozwoli odkrywać Kraj Kwitnącej Wiśni.

Olga Barbasiewicz

O autorce
dr Olga Barbasiewicz

Politolożka i japonistka. Specjalizuje się w polityce pamięci i stosunkach międzynarodowych w Azji Wschodniej oraz najnowszej historii regionu. Laureatka Stypendium dla Wybitnych Młodych Naukowców MNiSW na lata 2018–2021. Jej strona na Facebooku »

 

kanały

zobacz też

strefa psyche strefa designu strefa zarzadzania strefa prawa logostrefa kultur logo