Wojna, migracje i co dalej? Wyzwania polskiego społeczeństwa
Wojna w Ukrainie sprawia, że cały świat staje przed nowymi wyzwaniami. Szczególnie dotyczy to Polski, za której wschodnią granicą toczą się walki i do której przybyło ponad trzy miliony uchodźczyń i uchodźców. W związku z tymi wydarzeniami czekają nas zmiany społeczne, kulturowe, edukacyjne, ekonomiczne oraz mieszkaniowe. Opowiada o tym prof. Adam Bodnar – dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS oraz były Rzecznik Praw Obywatelskich – w swojej najnowszej książce Nigdy nie odpuszczę.
Polska się zmieni
Polskę do tej pory można było określać jako państwo homogeniczne pod względem pochodzenia, kultury czy religii. Niewątpliwie przyczyniły się do tego zbrodnicze działania z czasów drugiej wojny światowej, gdy wielokulturowość kraju została zniszczona. Jednak w obliczu wojny w Ukrainie i spowodowanym nią napływem uchodźców wojennych zaczyna się to zmieniać. Proces ten rozpoczął się w 2014 roku w związku z aneksją Krymu przez Rosję. Dziś, po napaści na całą Ukrainę, to zjawisko się nasila. Do Polski przybyło już ponad trzy miliony uchodźczyń i uchodźców. Część z nich zapewne wróci do swojej ojczyzny po zakończeniu walk, jednak inni zostaną w Polsce na zawsze, a być może dołączą do nich najbliżsi, którzy w tym momencie pozostali w Ukrainie.
Co prawda nie mówimy tu o udziale mniejszości etnicznych w polskim społeczeństwie na poziomie kilkudziesięciu procent – jak było przed drugą wojną światową – a zaledwie kilku, ale i tak wymusi to pewne zmiany w życiu codziennym. Na razie z dwujęzycznością mieliśmy styczność głównie na rynku pracy, teraz rozszerzy się ona na nowe obszary życia: edukację, opiekę zdrowotną czy administrację. Rozwiną się organizacje społeczne migrantów i przede wszystkim zmieni się nasz rynek pracy – tłumaczy były Rzecznik Praw Obywatelskich.
Oprócz edukacji największym wyzwaniem będzie mieszkalnictwo. Mamy w naszym kraju lukę mieszkaniową, ceny na rynku nieruchomości są wysokie, a w porównaniu z innymi krajami nasze mieszkania są małe,
prof. Adam Bodnar, prawnik, Uniwersytet SWPS
Rynek pracy
Napływ imigrantów może być szansą dla naszego rynku pracy. Tak jak był szansą dla krajów Zachodu i przyczynił się do ich rozwoju. Przede wszystkim w Polsce jest jeden z najniższych poziomów bezrobocia w Europie, a dodatkowo w niektórych grupach zawodowych występuje niedobór pracowników. Najlepszym przykładem jest ochrona zdrowia i zbyt mała liczba lekarek i lekarzy, jak również pielęgniarek i pielęgniarzy. Państwo powinno skupić się na sprawnym przeprowadzeniu procesu nostryfikacji dyplomów specjalistów, którzy do nas przyjechali, oraz na umożliwieniu im nauki języka polskiego. Jest to okazja do uzupełnienia braków w niektórych zawodach specjalistycznych.
Kolejną szansą dla naszej gospodarki wynikają z sankcji nakładanych na Rosję, marginalizacji tego kraju oraz odpływ kapitału i zamknięcie wielu firm. To właśnie Polska może być atrakcyjnym regionem do lokowania inwestycji, które do tej pory miały miejsce w Rosji. Posiadamy wykwalifikowaną kadrę pracowniczą, zaplecze naukowe i odpowiednią infrastrukturę, a także jesteśmy w stanie konkurować niższymi kosztami pracy z krajami Zachodu.
Społeczeństwo
Świat dotychczas nie miał do czynienia z napływem tak dużej liczby uchodźczyń i uchodźców w tak krótkim czasie do jednego kraju. Mimo ogromnej skali wyzwania, polskie społeczeństwo zdało egzamin. Polki i Polacy bez chwili zawahania wyciągnęli pomocną dłoń do uciekających przed wojną sąsiadów z Ukrainy.
Jednak powinniśmy przygotować się na napięcia społeczne, które z czasem mogą nastąpić. Aby temu zapobiec, powinniśmy wzmocnić państwo, jego instytucje oraz samorządy, którym należy przekazać część kompetencji władzy centralnej w zakresie pomocy uchodźczyniom i uchodźcom. Potrzebne będą do tego dodatkowe środki finansowe. Ważna również będzie dobra współpraca z instytucjami Unii Europejskiej oraz z innymi krajami wspólnoty, które zapewne będą okazywały wsparcie Polsce w różnych wymiarach, np. finansowych. Kolejną kwestią jest inwestycja w edukację. Przede wszystkim dotyczy to najmłodszych, ale także osób dorosłych, które przybyły do nas z Ukrainy. Nauka języka polskiego będzie dla nich niezwykle ważna w kontekście spraw zawodowych, urzędniczych czy kontaktów społecznych.
Mieszkalnictwo
Oprócz edukacji największym wyzwaniem będzie mieszkalnictwo. Mamy w naszym kraju lukę mieszkaniową, ceny na rynku nieruchomości są wysokie, a w porównaniu z innymi krajami nasze mieszkania są małe – podkreśla prof. Bodnar.
Wojna w Ukrainie sprawiła, że sytuacja na rynku wynajmu mieszkań pogorszyła się, choć już przed rosyjską eskalacją z 24 lutego była trudna. Napływ setek tysięcy ludzi, głównie do dużych miast (takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław), spowodował, że zabrakło mieszkań. Jest to zarówno wyzwanie dla uchodźców i uchodźczyń, którzy chcieliby mieć „własny kąt”, jak i dla Polek i Polaków, którzy chcą wynająć mieszkanie. Rozwiązaniem tego problemu powinna być współpraca władzy centralnej i samorządów w kwestii inwestycji w budownictwo socjalne.
Źródło: Wydawnictwo Agora
dr hab., prof. Uniwersytetu SWPS
Adam Bodnar