Amerykański mit Oscara
Już w niedzielę przekonamy się czy „Zimna Wojna” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego otrzyma Oscara. Legendarne święto kina 91 raz celebrowane będzie w świetle fleszy, na czerwonym dywanie i w towarzystwie gwiazd. Czy złota statuetka to coś więcej, niż nagroda filmowa? Znaczenie gali oscarowej w kulturze amerykańskiej wyjaśnia prof. Barbara Giza, medioznawca z Uniwersytetu SWPS.
Mitologia amerykańska
Pierwsze filmy, które powstawały w USA rozpoczęły budowanie mitologii amerykańskiej. Szczególne znaczenie miały w tym kontekście westerny. Historia Dzikiego Zachodu zastąpiła Amerykanom wielowiekowe dzieje kultury europejskiej. Gdy stary kontynent sięgał do archetypów zdefiniowanych jeszcze przed początkiem naszej ery, Stany odwoływały się do wykreowanych przez kino postaw i postaci. Pierwsze westerny tworzone były według kilku zasad: podziału na dobro i zło (prawymi bohaterami byli osadnicy, a ich obrońcą człowiek kierujący się prostym kodeksem moralności), wspólnej ikonografii (np. architekturze miast: biały kościół, saloon i ogromne przestrzenie) oraz propagowania solidarności obywateli. Hollywood lubi powtarzać utarte przez wiele lat schematy, co jakiś czas wracając do klasycznych gatunków. Zgodnie z tą zasadą, wśród tegorocznych nominowanych do złotej statuetki znalazł się western braci Cohen („Ballada o Busterze Scruggsie”).
Amerykańskie kino od początku tworzy i przekształca symbole, które oddziałują na wyobraźnię odbiorców. Tworzy mity, by następnie je przekształcać, obalać i na nowo kreować. Dlatego w tym roku Amerykańska Akademia Filmowa nominowała m. in. musical i biografię („Bohemian Rhapsody”), romans („Narodziny gwiazdy”), film kostiumowy („Faworyta”), historyczny („Maria, królowa Szkotów”), komedię („Green Book”) czy kryminał („Czarne bractwo. BlacKkKlansman”).
Amerykańskie kino od początku tworzy i przekształca symbole, które oddziałują na wyobraźnię odbiorców. Tworzy mity, by następnie je przekształcać, obalać i na nowo kreować.
prof. Barbara Giza, medioznawca, Uniwersytet SWPS
Symbol wykuty w złocie
Wręczanie Oscarów należy traktować w sposób symboliczny. To mitologiczne święto kina, żaden inny festiwal filmowy nie jest obchodzony w tak podniosły sposób. Celebruje się tutaj nie tylko film jako sztukę, ale również jako medium, które buduje zbiorową wyobraźnię. Złota statuetka także wpisuje się w efektowne świętowanie kinematografii. Ciężki Oscar, obarczony jest wagą nie tylko materialną, ale i symboliczną. Każda gala ma swoją specyfikę i charakter, porusza tematy społecznie ważne. W tym roku o tytuł najlepszego walczy nie dziesięć, tylko osiem filmów. Większość z nich to obrazy politycznie zaangażowane (np. „Vice” oraz „Czarne bractwo. BlacKkKlansman”). Zaskoczeniem, jest pierwsza w historii Oscarów nominacja dla ekranizacji Marvela („Czarna Pantera”), a także dziesięć statuetek dla surowego, meksykańskiego dramatu („Roma”).
Polski akcent
Przełom 2018 i 2019 roku to czas sukcesów rodzimych gwiazd w Hollywood, od debiutu Rafała Zawieruchy u Quentina Tarantino („Once upon a time in Hollywood”), przez charakterystyczną rolę Zuli odtwarzaną przez Joannę Kulig w „Zimnej wojnie”, aż po stałego gościa Dolby Theatre - Pawła Pawlikowskiego, którego wspomniana „Zimna wojna” otrzymała trzy nominacje (reżyseria, zdjęcia, najlepszy film nieanglojęzyczny).
Materiały Audio
Co nam mówią tegoroczne nominacje do Oscarów?
Czy Oscary są najważniejszą nagrodą filmową?
Czy galę Oscarową można nazwać świętem kina?
Jakie znaczenie mają Oscary dla polskiego widza?