Oswajanie lęku przed śmiercią
Początek listopada i dzień Wszystkich Świętych to okres, kiedy myślimy o odchodzeniu najbliższych. Nasze przekonania, wiara, światopogląd pozwalają nam zagłuszyć jeden z podstawowych lęków – lęk przed śmiercią. O tym, jak go oswajać i o tym, co dzieje się z nami, gdy przeżywamy żałobę, mówi dr Magdalena Nowicka, psycholożka i psychoterapeutka z Uniwersytetu SWPS.
Dzień Wszystkich Świętych budzi różne emocje. Mimo że niektórzy z nas reagują na nie niechęcią, to warto pamiętać, że zetknięcie z tematem śmierci jest potrzebne. To czas potrzebnej nam zadumy nad życiem, jego sensem i losem człowieka. To także okazja do wspominania. Wspomnienia, głównie te dobre, przyjemne, spełniają wiele ważnych psychologicznie zadań – budują nasz światopogląd i schematy poznawcze warunkujące efektywne radzenie sobie w świecie, przede wszystkim z kryzysami – tłumaczy dr Magdalena Nowicka.
Śmierć nie powinna być tabu
W wielu kulturach święto zmarłych bywa hucznie i radośnie obchodzone. Tak dzieje się, między innymi w Meksyku, w którym Día de los Muertos to okazja do biesiadowania, zabawy, tańca. Wypełnia je muzyka, śmiech i gwar rozmów. Rodziny organizują pikniki przy grobach swych bliskich, by pobyć z nimi i wspominać ich życie. W wielu miastach organizowane są kolorowe i radosne parady.
W kulturze Meksyku już najmłodsi są naturalnie oswajani z tematem śmieci np. poprzez udział w obchodach Día de los Muertos. Jest to ważny proces, wyposażający dzieci w wartościowe zasoby, które pozwolą im radzić sobie z tym tematem w przyszłości.
Nie bójmy się zatem rozmawiać z dziećmi o śmierci, zabierać ich na groby najbliższych czy nawet na pogrzeby. Nie budujmy wokół tematu śmierci tabu, bo jest to jeden z nieuniknionych kryzysów życiowych, z którym zarówno nam, jak i naszym dzieciom przyjdzie się mierzyć – mówi psycholożka.
Uczucia, których doświadczamy w żałobie są potrzebne, kiedy mierzymy się z faktem śmierci osób dla nas ważnych.
dr Magdalena Nowicka, psycholożka i psychoterapeutka, Uniwersytet SWPS
Emocje w żałobie
Czas Wszystkich Świętych może być jednak znacznie trudniejszy dla tych, którzy z doświadczeniem odchodzenia najbliższych zetknęli się w ostatnim okresie, np. w minionym roku, i wciąż przeżywają żałobę.
Żałoba to zespół emocji i zachowań związanych ze stratą bliskiej osoby. Dominującym w niej uczuciem jest poczucie straty i lęk. Ale jest to konstrukt dużo bardziej złożony. Osoba, która utraciła ostatnio bliskiego, może także doświadczać problemów ze spaniem, wyczerpania, być nadpobudliwa lub ospała, mieć drżenia, mdłości, a nawet wysypkę, alergię, zaburzenia cyklu hormonalnego, podatności na zachorowania.
Pojawia się wtedy cały repertuar stanów emocjonalnych, które następują jeden po drugim lub mieszają się. Można doświadczać, m.in.: smutku, poczucia winy, bezsilności, poczucia przytłoczenia, samotności, złości lub wściekłości, ale również ulgi lub poczucia swobody. Dodatkowo zachodzą zmiany w procesach myślenia, takie jak: tendencje do zapominania, trudności z wysnuwaniem wniosków i logicznym rozumowaniem, pomyłki, trudności z koncentracją, gonitwa myśli lub zmaganie się z myślami, stany zamroczenia, „wyłączanie się”, słyszenie znajomych głosów.
Mogą pojawić się również zmiany w zachowaniu, objawiające się, np.: porządkowaniem i aranżowaniem rzeczy, płakaniem, denerwowaniem się, martwieniem się, zmianą w sposobie, okazywaniem więcej wrażliwości i współczucia dla innych. Osoby w żałobie mogą odnawiać więzi z rodziną i przyjaciółmi, przyjmować nowe role w rodzinie i społeczeństwie albo wręcz przeciwnie – stronić od relacji i ludzi w ogóle.
Dochodzi także do zmiany postaw, w szczególności tych dotyczących duchowości. Wiara może się wzmocnić lub zachwiać. Pojawia się nowy punkt widzenia na wiele zjawisk, troska o życie pozagrobowe, gniew na Boga, zmniejszenie obawy o śmierć, zwiększenie troski o zdrowie i dobro rodziny. Śmierć postrzegana jest jako absolutorium, życie jako zamknięty krąg – tłumaczy dr Nowicka.
Dlaczego przeżywamy żałobę?
Warto podkreślić, że żałoba nie jest stanem patologicznym czy niepotrzebnym. Wręcz przeciwnie. Uczucia, których doświadczamy są potrzebne, kiedy mierzymy się z faktem śmierci osób dla nas ważnych. Jej prawidłowy przebieg, przejście przez jej kolejne fazy gwarantują możliwość powrotu do normalnego zdrowego funkcjonowania z wytworzonymi zdrowymi mechanizmami radzenia sobie z doświadczonym brakiem bliskiej osoby.
Pamiętajmy o tym, że wspierając osoby doświadczające żałoby nie powinniśmy negować ich uczuć czy namawiać ich do szybkiego powrotu do normalności, mobilizowania się i „wzięcia się w garść”. Celem żałoby jest m.in. głębokie zetknięcie się z trudnymi emocjami. Otoczenie powinno takiej osobie czujnie towarzyszyć, reagując na bieżące potrzeby i wykazując gotowość wysłuchania, kiedy taka potrzeba zachodzi. W doświadczeniu żałoby niezwykle trafne wydają się takie określenia, jak np.: „nic na siłę”, „na wszystko przyjdzie czas”. Żałobę po prostu trzeba przeżyć – mówi dr Nowicka.