Sprawdź nasze rozbudowane narzędzie do wyszukiwania.

Szukaj po kategoriach – oszczędzaj swój czas.

Uniwersytet SWPS - Strona główna

„Zawsze myślała o innych”. Prof. Dariusz Jagiełło wspomina prof. Teresę Gardocką

Fot. Adobe Stock
float_intro: images/ZDJECIA/aktualnosci/biale-lilie.jpeg

To jedna z chwil, których się nie spodziewasz - nie ma Cię z nami. Myślami spodziewasz się że kiedyś to nastąpi, ale nie teraz, nie za chwilę, potrzeba jeszcze czasu, potrzeba dni, są rozpoczęte plany, projekty, życie, wyjazdy, rozmowy niedokończone… o raju ile jeszcze rzeczy było zaplanowane przed nami.

Nie da się opisać Teresy w kilku słowach jako osoby. Każdy kto ją znał, albo poznał choć przez chwilę był pod wielkim wrażeniem jej słów, wiedzy, szacunku dla innych.

Podświadomie miałem nadzieję, że nigdy nie będę musiał tego pisać.

Nigdy nie była osobą, która podporządkowywała się bez własnego zdania. Zawsze miała własne, ale otwarte na innych, na słuchanie, na szacunek dla drugiego człowieka. Przecież spotykała się także z osobami których zwalniała z pracy, a oni nie mieli jej tego za złe…, bo rozumieli - przecież to nie jest możliwe!

Na Uczelni nie było konfliktów w których by uczestniczyła - dlaczego? Dlatego że to właśnie była Teresa. Zawsze rozmowa, a nie chowanie się po kątach i dyskusja z innymi osobami. Zawsze twarzą w twarz. To cecha którą mają tylko osoby wybitne.

Litera prawa była najważniejsza. Na nagięcie nie ma miejsca. W granicy prawa możemy rozmawiać i przekonać Teresę do własnego stanowiska. Tak można było ją przekonać. Potrafiła powiedzieć na zajęciach: kurczę nie wiem, sprawdzę i za tydzień Wam odpowiem. Nie brnęła w zbędne dyskusje.

Skąd mieliśmy pomysły na teksty naukowe? – od Ciebie, z rozmowy, od tego słynnego: … a Ty wiesz że jest taki przepis…., …. jest taki problem… i nie wiesz kiedy mijają godziny a Ty rozmawiasz o czymś nad czym nigdy się nie zastanawiałeś, a teraz rozważasz dyskusję naukową, wielopłaszczyznową, interdyscyplinarną, choć te dyscypliny się nie łączą - a jednak.

Teraz uświadomiłem sobie, że z Teresą współpracowałem od 22 lat, tak nawet o tym nigdy wcześniej nie myślałem. Magisterium, doktorat, habilitacja… we wszystkich dla mnie ważnych naukowo działaniach uczestniczyłaś. Zawsze byłaś.

Zawsze myślała o innych. Przecież nie musiała czytać doktoratów, habilitacji nie związanych z Instytutem Prawa osób, nie musiała się z nimi spotykać, rozmawiać, dociekać, ale to właśnie Teresa. Dla niej doba miała więcej godzin. Nie wiadomo skąd brała czas na to wszystko, a jeszcze spotkania po pracy, wyjazdy.

Przecież nie wyjeżdżasz ze swoim szefem na wakacje. Z Szefem nie ale z Teresą tak. Wielu pracowników Uczelni z nią wyjeżdżało, i nie kończyło się to kłótniami. Z Teresą nie dało się kłócić, sprzeczać tak, ale kłócić nie absolutnie nie.

Nawet jak chciała wytknąć coś złego, była w tym zawsze nuta sympatii. Jej słynne, … głupi jesteś… powtarzane w chwilach trudności zawodowych, albo osobistych, każdy do których były one skierowane odczytywał z sympatią, ale wiedział, że to ten moment kiedy trzeba zastanowić się nad swoim działaniem.

Do samego końca praca, praca, praca. Przecież w weekend miałaś jeszcze zajęcia, a w dniu kiedy odeszłaś miałaś mi odesłać swą część artykułu na konferencję. Chwilę wcześniej rozmawialiśmy.

Odeszłaś tak jak chciałaś, na własnych zasadach. W chorobie było wiele momentów które wydawało się że są gorsze, ale zawsze wychodziłaś z nich obronną ręką, tak samo spodziewałem się że będzie teraz, a jednak nie. Przecież to Tobie w chorobie zaproponowano byś porozmawiała z psychologiem, a Ty w swoim stylu: „Oczywiście mogę porozmawiać, ale ja jestem prawnikiem i na psychologii się nie znam. Ale Pani doktor jeśli mogę mu w czymś pomóc, porozmawiam”.

Przedwcześnie to jedyne słowo, które teraz można napisać.

Jesteś osobą, która pozostawiła po sobie wiele, nawet nie wiesz jak wiele, u wielu. Nie tylko w sferze naukowej. Kształtowałaś tysiące ludzi. Ukierunkowałaś ich kariery zawodowe, naukowe, życie osobiste. I zawsze z sukcesem.

Teraz przyszedł czas na nowy odcinek pracy. Tam gdzie jesteś mają jakiś kompletny problem prawny, z którym sobie nie radzą. Ale Ty go rozwiążesz szybko, … i do nas wrócisz.

Dziękuję Ci za wszystko. Na zawsze pozostaniesz w mojej pamięci,

Dariusz Jagiełło