Quo Vadis, Pakistan? Radykałowie i przemoc wobec mniejszości

Zwolennicy radykalnego islamu coraz częściej dochodzą do głosu w targanym wieloma wewnętrznymi konfliktami Pakistanie. Ich narzędziem w walce z przeciwnikami staje się tzw. prawo o bluźnierstwie. Coraz częściej jest ono nadużywane przez ekstremistów do załatwiania prywatnych porachunków i walki z mniejszościami narodowymi oraz religijnymi. Radykalizm islamski ma jednak wielu oponentów w Pakistanie, o czym opowiada dr hab. Agnieszka Kuszewska, prof. Uniwersytetu SWPS, ekspert ds. Indii i Pakistanu w think tanku Centrum Studiów Polska-Azja.
Radykalny islam dochodzi do głosu
Zwolennicy radykalnego islamu, twardo broniący między innymi utrzymania surowych praw o bluźnierstwie, co jakiś czas pokazują swoją liczebną siłę. Mieli do tego okazję podczas pogrzebu Mumtaza Qadriego, skazanego na śmierć mordercy gubernatora Pendżabu Salmana Taseera i w czasie marcowych zamieszek w 2016 r. w Rawalpindi i Islamabadzie, w których wzięło udziałkilkadziesiąt tysięcy osób. Były ochroniarz gubernatora, z zimną krwią oddał do swego pracodawcy kilkanaście strzałów. Wkrótce okrzyknięto go „męczennikiem” (szahid), który oddał swoje życie w obronie islamu.
Liczba zwolenników Qadriego wprawiła w zdumienie część obserwatorów wywodzących się z wykształconych elit, mimo że zjawisko postępującej radykalizacji, mające swoje źródła w latach 70., nie jest w Pakistanie czymś nowym bądź zaskakującym. „To wstrząsające, że jest ich aż tak wielu: człowiek z przerażeniem zdaje sobie sprawę, w jakim kraju żyje” – tego typu komentarze kilkakrotnie słyszałam od młodych ludzi podczas kwietniowego (w 2016 r.) pobytu w Pakistanie. Wyczuwa się zwątpienie, która narasta wraz z kolejnymi zamachami terrorystycznymi. Mało kto wierzy, że sytuacja może zmienić się na lepsze.
Przemoc wobec mniejszości narodowych
Zaostrza się w Pakistanie problem przemocy wobec nielicznych mniejszości wyznaniowych. Ofiarą zamachów padają nie tylko prześladowani od dawna ahmadyci (uznani w pakistańskiej konstytucji za niemuzułmanów), lecz także chrześcijanie oraz hinduiści, i w coraz większym stopniu muzułmańscy szyici.
W zamachach terrorystycznych w Pakistanie w większości giną sunniccy muzułmanie, stanowiący około 80 proc. mieszkańców tego 200-milionowego państwa. Tak było podczas marcowego zamachu w Lahore: zachodnia prasa podkreślała, że był to zamach wymierzony w chrześcijan (faktycznie, obchodzili wówczas Wielkanoc). Ponieważ spędzanie wolnego czasu w parku z rodziną i przyjaciółmi to niezwykle popularna forma rozrywki w Pakistanie, z oczywistych względów w momencie ataku przebywało tam więcej muzułmanów. Zamachowcy zabili 72 osoby, w tym tylko 14 pakistańskich chrześcijan; reszta ofiar to muzułmanie1.
dr hab. Agnieszka Kuszewska
Talibowie znakomicie rozegrali to pod względem propagandowym, obwieszczając, że zamach był wymierzony w chrześcijan. Doskonale wiedzieli, że zyskają tym większy rozgłos niż w przypadku „zwykłego” ataku.
Zdawali sobie sprawę, że ukierunkowany zamach na chrześcijan spotka się potępieniem i dużym rozgłosem w zachodniej prasie, poświęcającej mniej uwagi atakom, w których giną głównie muzułmanie (wyjątkiem w odniesieniu do Pakistanu był wyjątkowo krwawy zamach na szkołę w Peszawarze). Niestety, mieli rację.
Prasa szybko podchwyciła temat, że „Pakistan morduje chrześcijan”, a niektórzy komentatorzy dostali do ręki kolejny argument – prasa zachodnia dzieli ofiary terroryzmu na te bardziej i te mniej godne uwagi i zbiorowej żałoby.
W kontrze do radykalizmu islamskiego
Radykalizm islamski ma w Pakistanie wielu oponentów. Niektórzy odważnie stawiają czoła temu problemowi, narażając przy tym swoje życie. Co jakiś czas media obiega wiadomość o kolejnym zamordowanym obrońcy praw człowieka, który ginie w przeprowadzanych ukierunkowanych egzekucjach.
Mimo operacji Zarb-e-Azb (wojskowa operacja wymierzona w talibów), która obejmuje swym zasięgiem także Karaczi, to właśnie to miasto stało się w ciągu ostatnich 14 miesięcy miejscem ukierunkowanych zabójstw tych, którzy podejmują w swojej działalności tematy „niewygodne” (dla aparatu militarno-wywiadowczego) lub w oczach ekstremistów popełniają „bluźnierstwo”.
W kwietniu 2015 roku zamordowano działaczkę praw człowieka Sabeen Mahmud, która już wcześniej niejednokrotnie narażała się establishmentowi. Najwyraźniej przekroczyła granice jego tolerancji po tym, jak odważyła się zorganizować w swojej kawiarni kulturalnej krytykującą aparat władzy debatę na temat sytuacji w Beludżystanie.
8 maja 2016 roku ofiarą padł kolejny działacz, Khurram Zaki otwarcie sprzeciwiający się islamskim radykałom i ich bezkarności, organizujący m.in. protesty pod Czerwonym Meczetem (Lal Masjid, uznany za ostoję radykalizmu). Po jego śmierci w mediach, na portalach społecznych i blogach pojawiły się liczne komentarze potępiające tę zbrodnię i wskazujące winnych, co samo w sobie wymaga dużej odwagi2.
Zbrodnia, która wstrząsnęła Pakistanem
22 czerwca 2016 roku Pakistanem (i światem) wstrząsnęła kolejna zbrodnia. Tym razem jej ofiarą padł Amjad Farid Sabri, znany i uwielbiany mistrz muzyki qawwali, członek zespołu Sabri Brothers (który notabene koncertował także w Polsce). Legendarny zespół wykonuje muzykę suficką inspirowaną twórczością wielkich sufickich poetów, związaną z mistycznym odłamem islamu, trwale ugruntowanym w południowoazjatyckiej tradycji.
Zamachowcy samobójcy regularnie przeprowadzają ataki w świątyniach sufickich, zwykle wypełnionych ludźmi. Świątynie te, nieodłączny element pakistańskiej specyfiki, stały się w muzułmańskim Pakistanie smutnym odzwierciedleniem postępującej radykalizacji i strachu przed działaniem zamachowców: otoczone zasiekami twierdze, do których wejście możliwe jest wyłącznie po skrupulatnej kontroli. Tak wygląda między innymi Data Darbar w Lahore, jedna z najstarszych świątyń sufickich na subkontynencie indyjskim, która stała się celem krwawego zamachu samobójczego w 2010 roku.
Przy okazji warto dodać, że po atakach na szkoły i uczelnie, obecnie podobnie wyglądają też np. uczelniane kampusy; na teren większości z nich można wejść tylko po wylegitymowaniu się specjalną przepustkę. Wszyscy bez wyjątku są dokładnie przeszukiwani; ja też byłam drobiazgowo sprawdzana przed wejściem na wykład, który wygłaszałam na chrześcijańskim uniwersytecie w Lahore, dwa tygodnie po wielkanocnym zamachu w tym mieście.
Ataki na media sprzeciwiające się radykalizmowi islamskiemu
Dla Pakistańczyków zakochanych w qawwali, zabójstwo Sabriego to wyjątkowa tragedia. Promujący międzywyznaniowy szacunek i tolerancję muzyk był wcześniej oskarżany przez radykałów o „bluźnierstwo”, między innymi w popularnej stacji telewizyjnej Geo TV, która sama jest celem ataków ekstremistów. Niejednokrotnie naraziła się też establishmentowi, w tym potężnemu ISI (ang. Inter-Services Intelligence, służby specjalne Pakistanu –przyp. red.). Jej dziennikarze są zastraszani i fizycznie atakowani, jeden z nich, popularny prezenter Hamid Mir, otwarcie oskarżył pakistańską agencję wywiadowczą o próbę zabójstwa w 2014 roku.
W kwietniu 2016 roku śledztwo wykazało brak związku ISI z tym atakiem3, trudno było jednak spodziewać się innych wyników w państwie, gdzie potęga establishmentu militarno-wywiadowczego jest niekwestionowana. Hamid Mir był zastraszany, „radzono” mu, by opuścił kraj, a za krytykę ISI po napaści na dziennikarza, stacji zawieszono na jakiś czas licencję i obłożono ją karą w wysokości 10 milionów rupii. Niektórzy interpretowali zabójstwo Amjada Sabriego jako część szeroko zakrojonej kampanii politycznej wymierzonej w Geo TV.
Prawo o bluźnierstwie jako narzędzie zastraszania wrogów
Prawo o bluźnierstwie, wprowadzone jeszcze przez generała Zię ul-Haqa, stało się w rękach zradykalizowanych mułłów użytecznym narzędziem zastraszania i eskalowania społecznego ostracyzmu wobec „wrogów”: zarówno muzułmanów, jak i przedstawicieli mniejszości wyznaniowych. Nic nie wskazuje obecnie na to, że sytuacja ta ulegnie zmianie, choć w ramach NAP pociągnięto do odpowiedzialności niektórych mułłów oskarżonych o mowę nienawiści wygłaszaną z głośników meczetów. Ich słowo ma potężną moc, zwłaszcza na prowincji, i niejednokrotnie doprowadziło do zlinczowania przez lokalną ludność osób oskarżonych np. o spalenie Koranu4.
Należy podkreślić, że nie tylko islamscy radykałowie werbalizują swoje żądania, coraz bardziej aktywizują się też i otwarcie krytykują twardogłowych mułłów, a nawet armię i wywiad, obrońcy świeckiego i demokratycznego państwa prawa, choć reformy w tym kierunku w obecnych warunkach wydają się utopią (Pakistan nie jest zresztą pod tym względem wyjątkiem). Do prezentowania poglądów i wymiany myśli wykorzystywane są często portale społecznościowe, na przykład Facebook.
O autorce
Agnieszka Kuszewska– doktor habilitowany w dziedzinie nauk społecznych, w dyscyplinie: nauki o polityce (doktorat: Uniwersytet Śląski, habilitacja w Polskiej Akademii Nauk). Pracuje w Katedrze Polityki Międzynarodowej Uniwersytetu SWPS. Na uczelni prowadzi wiele wykładów i warsztatów autorskich związanych z wyzwaniami współczesnego bezpieczeństwa i konfliktów międzynarodowych. Ekspertka ds. Indii i Pakistanu w Centrum Studiów Polska-Azja. Przedmiotem jej badań są polityczne, społeczne i gospodarcze problemy Azji Południowej, znaczenie Indii i Pakistanu we współczesnych stosunkach międzynarodowych, geostrategiczne wyzwania mocarstw i konflikty międzynarodowe, prawa człowieka, zwłaszcza w kontekście konfliktu kaszmirskiego. Regularnie prowadzi badania w regionie, zwłaszcza w Pakistanie, wykładała m. in. na uniwersytetach w Islamabadzie, Lahaur i Fajsalabadzie. Autorka licznych publikacji dotyczących ww. zagadnień, w tym trzech monografii: Indyjsko-pakistański konflikt o Kaszmir (PWN, 2010), Indie i Pakistan w stosunkach międzynarodowych. Konflikty, strategie, bezpieczeństwo (Wyd. Difin, 2013) oraz Zrozumieć Pakistan. Radykalizacja, terroryzm i inne wyzwania (PWN, 2015). Należy do Zarządu Warszawskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Studiów Międzynarodowych oraz do European Association for South Asian Studies.
Źródło: www.polska-azja.pl
Przypisy
[1] Zob. http://tribune.com.pk/story/1074654/lahore-attack-anguished-families-bury-their-dead/
[2] Zob. http://tribune.com.pk/story/1100021/the-killing-of-khurram-zaki/
[3] Zob. http://tribune.com.pk/story/1081983/attack-on-hamid-mir-charges-against-isi-were-based-on-assumptions-says-inquiry/
[4] Na przykład lincz na młodym małżeństwie pakistańskich chrześcijan z pendżabskiego miasteczka Kasur: https://citizensfordemocracy.wordpress.com/2014/11/27/facts-behind-the-brutal-killing-of-couple-on-false-allegation-of-blasphemy-at-kot-radha-kishan-kasur/