Wybierz kategorię wyszukiwania

Studia

Formularz wyszukiwania na belce: Studia

lokalizacja:
poziom studiów:
obszar tematyczny:
forma studiów:
studia podyplomowe realizowane:

Jeżeli nie znalazłeś tego czego szukałeś zawsze możesz wpisać szukane słowo lub frazę poniżej

Szkolenia i kursy

Badania i projekty

Formularz wyszukiwania na belce: Badania i projekty

lokalizacja:
jednostka badawcza:
typ:
dyscyplina:
status:

Jeżeli nie znalazłeś tego czego szukałeś zawsze możesz wpisać szukane słowo lub frazę poniżej

Naukowcy

Formularz wyszukiwania na belce: Nasi naukowcy

lokalizacja:
dyscyplina:

Jeżeli nie znalazłeś tego czego szukałeś zawsze możesz wpisać szukane słowo lub frazę poniżej

Wydarzenia

Formularz wyszukiwania na belce: Wydarzenia

typ:
lokalizacja:

Kontakty

lokalizacja:
kategoria:

Jeżeli nie znalazłeś tego czego szukałeś zawsze możesz wpisać szukane słowo lub frazę poniżej

Szukasz czegoś zupełnie innego? Sprawdź, może się gdzieś ukryło na naszej stronie

Szukasz czegoś zupełnie innego? Sprawdź, może się ukryło gdzieś na naszej stronie!

Sprawdź nasze rozbudowane narzędzie do wyszukiwania.

Szukaj po kategoriach – oszczędzaj swój czas.

Uniwersytet SWPS - Logo

Powroty (do) „Gwiezdnych wojen”

float_intro: images-old/www/2018/iStock-500767731.jpg

May the fourth be with you! - te słowa wybrzmią w światowy Dzień Gwiezdnych Wojen z ust fanów Lucasowskiej sagi, wyczekujących na premierę kolejnego spin-offu w maju. O źródłach komercyjnego sukcesu i nieustającej od 40 lat popularności kosmicznej serii napisano już wiele, ale pewne jest, że część sekretu jej kulturowej „żywotności” tkwi w uniwersalnym, mitologicznym i niezmiennie aktualnym przekazie - podkreśla dr Paweł Pyrka, anglista i kulturoznawca z Uniwersytetu SWPS.

Historia Luke’a Skywalkera, który z nastoletniego sieroty wychowanego na prowincjonalnej, pustynnej planecie, staje się sławnym w całej galaktyce bohaterem i symbolem zwycięstwa nad tyranią Imperium i tryumfu nad Ciemną Stroną Mocy, stanowi inspirację nie tylko dla wielopokoleniowej publiczności, ale również dla artystów, literatów, filozofów i polityków. To także doskonała marka, której silny wpływ na kulturę popularną i media doceniła (i świetnie wykorzystuje) firma Disney, będąca obecnie właścicielem franczyzy.

Mitologia Gwiezdnych Wojen

Tworząc fundamenty swojego filmowego świata, wymyślając zamieszkujące go postacie i kreśląc trajektorię fabuły całej sagi, George Lucas inspirował się naukowymi opracowaniami Josepha Campbella, mówiącymi o powtarzalności i psychologicznie uwarunkowanej uniwersalności schematów mitologicznych opowieści – czyli tzw. monomitu. Wzorował się również na estetyce wczesnych seriali science fiction takich jak Flash Gordon z 1936, które z kolei czerpały garściami z tematycznego skarbca literatury pulpowej1 i publikacji z okresu tzw. „złotej ery” komiksu. Moc „Gwiezdnych wojen” płynie zarówno z psychologicznej łatwości rozpoznawania i emocjonalnego przetwarzania powtarzających się, a więc zawsze bliskich naszej świadomości, narracyjnych schematów w opowieściach o bohaterach. A także z upodobania szerokiej publiczności do poetyki nostalgicznego powrotu do „dawno, dawno temu”, który zawsze w ostateczności ma kojarzyć się z radosnym doświadczeniem dzieciństwa czy młodości. Publiczność kocha więc Luke’a, Anakina i Rey za to, co sobą reprezentują i o co walczą, ale także za podobieństwa między nimi. Nie bez znaczenia jest też ciągłość ich opowieści, która próbuje nas przekonać, że zawsze istnieli, istnieją i istnieć będą bohaterowie, a ich skromne pochodzenie skrywać może wielką moc.

Moc „Gwiezdnych wojen” płynie zarówno z psychologicznej łatwości rozpoznawania i emocjonalnego przetwarzania powtarzających się, a więc zawsze bliskich naszej świadomości, narracyjnych schematów w opowieściach o bohaterach. A także z upodobania szerokiej publiczności do poetyki nostalgicznego powrotu do „dawno, dawno temu”, który zawsze w ostateczności ma kojarzyć się z radosnym doświadczeniem dzieciństwa czy młodości.

dr Paweł Pyrka, anglista i kulturoznawca, Uniwersytet SWPS 

HISTORIA UPADKU DEMOKRACJI

„Gwiezdne wojny” to nie tylko nostalgiczna fantazja i zwrot ku wyśnionej „złotej” przeszłości. To także historia upadku demokracji, kryzysu wartości, słabnącej (i powracającej) nadziei, buntu przeciw tyranii, nienawiści i ksenofobii. To opowieść o zniewoleniu i lęku, o mocy pieniądza i cenie, którą płaci się za prowadzenie wojny. Od czasu ukazania się pierwszej części sagi w 1977 roku, „Gwiezdne wojny” nie stroniły od komentarza na temat współczesnej im polityki, przemian społecznych i kulturowych, a efekty tego można zaobserwować w przypadku każdej z tworzących sagę produkcji. Wspomnieć można Reaganowskie „imperium zła” i zimnowojenny program Inicjatywy Obrony Strategicznej, który nazwano Star Wars czy też trylogię prequeli i przedstawiony przez nią zapis fałszywej wojny, w której walczą bezwolne droidy i klony żołnierza bez twarzy, a także wyrazisty obraz rodzącej się dyktatury, wykorzystującej demokratyczne mechanizmy i strach przed upadkiem status quo do przejęcia władzy. Natomiast „Łotr 1” skłania widza do zadania sobie kilku pytań na temat kosztów rewolucji, niszczycielskiej siły ideologii, metod walki o wolność i racji działania niektórych na pierwszy rzut oka oczywistych mechanizmów.

Najnowsza trylogia, której kulminację widzowie obejrzą dopiero w 2019 roku, stała się wkrótce po premierze „Przebudzenia mocy” celem oskarżeń, z jednej strony o recykling historii i schematów fabularnych, z drugiej (Ciemnej?) o poświęcenie zbyt wiele uwagi postaciom kobiet, wprowadzenie do kanonu czarnoskórego szturmowca, albo (w wydawanych obecnie powieściach) postaci homoseksualnych. W tym zjawisku, jak również w reakcji niektórych fanów na obrazoburcze z ich punktu widzenia decyzje twórców „Ostatniego Jedi”, można dopatrzyć się wyraźnych efektów drugiego powrotu „Gwiezdnych wojen”, będącego powrotem z „odległej galaktyki” do otaczającej nas rzeczywistości. W końcu „Ostatni Jedi” to film o tym, że życie jest wartością nadrzędną wobec heroicznego oddania sprawie, o tym, że wolność i tyrania wyrastają niekiedy obok siebie w tej samej rzeczywistości, oraz o tym, jak trudno jest sprostać ideałom i wyobrażeniom.

W świecie, w którym prawdę zastępuje się postprawdą, ideologie karmią nienawiść i fobie, a wartości sprowadzane są do roli wygodnych, acz opcjonalnych narzędzi, siła i zasięg zjawiska, jakim są „Gwiezdne wojny”, ich moc przywracania nas do „tu i teraz”, mają tym większe znaczenie, bowiem skłaniają widzów do formułowania opinii. Patrząc na postać hakera DJ’a w „Ostatnim Jedi”, trudno nie dostrzec podobieństwa do Hana Solo, przy czym ten pierwszy przyjął sobie zasadę „nie dołączaj” (ang. don’t join, w skrócie DJ), która pozwala mu pracować dla wszystkich bez opowiadania się po żadnej ze stron konfliktu. Majowa premiera „Hana Solo” ujawni zapewne początki najsławniejszego przemytnika i łajdaka w Galaktyce, i być może też udzieli odpowiedzi na pytanie, dlaczego Han ostatecznie staje po stronie Rebeliantów. Do tego czasu (i zawsze) niech moc „Gwiezdnych Wojen” będzie z nami.

1pisma pulpowe - tanie magazyny, wydawane na papierze gorszej jakości, zawierające najczęściej popularne treści. Nazwa pochodzi od pulpy papierowej, z której produkowano papier.

258 pyrka pawel

O autorze

Paweł Pyrka – anglista i kulturoznawca, wykładowca Uniwersytetu SWPS zatrudniowny w Katedrze Anglistyki. Pełni również funkcję
Pełnomocnika Dziekana ds. organizacji dydaktyki na Wydziale Nauk Humanistycznych i Społecznych Uniwersytetu SWPS.